Pluszak, przytulanka, ulubiona maskotka to przywilej dzieciństwa, ale czy możemy sobie wyobrazić, że są dzieci, które nigdy nie widziały sklepu
z zabawkami i dla, których pluszowy miś to egzotyczny prezent z Polski?
S. Alicja opowiadała nam nie raz, że w Kamerunie na misji, dzień przybycia naszej przesyłki to prawie święto. Dzieci biorą udział w loterii
i wygrywają nasze słoniki, misie, lizaki. Potem niosą je do swojej chaty jak zwycięskie trofeum. Czy możemy sobie wyobrazić dziecko, które przez tydzień nosi w kieszonce swoich spodenek papierek po cukierku, żeby przypomnieć sobie jego zapach ? Nadmiar słodyczy nie jest zdrowy, ale jego całkowity brak trudno sobie wyobrazić. Dlatego znów udało nam się wspólnie zrobić coś dla podopiecznych S. Alicji. W ciągu tygodnia zebraliśmy w szkole m.in. 4 kg lizaków i maskotek.
Kolejna nasza przesyłka jest już w drodze. Panie na poczcie uśmiechają się, gdy widzą naszą wesołą grupę. Wkrótce znów się tam zjawimy. Tym razem potrzebujemy pomocy w oklejeniu bezpiecznej koperty znaczkami pocztowymi, które osobiście będziecie mogli nakleić na naszą następną przesyłkę. Prosimy uczniów naszej szkoły o przyniesienie dowolnego
znaczka pocztowego.
Dziękujemy za pomoc i zaangażowanie.